czwartek, 20 września 2012

Boski francuzik, dzień 2 :***

Część nr 2 <3
Myślałam, że następną lekcję z François będziemy mieli w piątek.
A tu proszę.
Zaczęło się dziwnie, bo poszłam z Niką do toalety ;) Tam jest cicho i wgl. I wiadomo: poprawić włosy, nałożyć błyszczyk itp. Wychodzimy, a tu paczymy: ON IDZIE. Że ja od razu nie zaczęłam piszczeć, to aż dziwne i jestem z siebie dumna. My do niego "Bonjour", on odpowiedział. Jak wyszłam za filar zaczęłam gadać, trochę piszcząc. A uśmiech miałam taaaki wielki, że prawie twarzy nie starczyło. Nagle patrzę, pani idzie. To się na chwilę zamknęłam. A na dole się wypiszczałam, ale i tak mi nie przeszło. Poszłam pod klasę i poinformowałam inną koleżankę, że on jest w szkole i, że go widziałam. Tak się wydarła, że na całej długości korytarza ją było słychać. Nooo i we dwie piszczałyśmy :]
Na ósmej lekcji franc. Pani miała nas pytać. A tu supraise!!! Pewnie się domyślacie. Lekcje z nim, łiii!!! W klasie byliśmy z nim sami, bez babki. Robiliśmy jakieś durne zadania z podręcznika. On się pytał. Nikt się nie zgłaszał. Wszyscy sie gapili. oprócz chłopaków, rzecz jasna. Niech się uczą, co powinni ze sb zrobić w przyszłości. Odpowiedziałam sama z siebie na jedno pytanie. On się tam jeszcze zapytał "czemu?" to odp.
Ciężkie to było. Takie <dla niego na pewno> banalne zadanie. A my nic nie mówimy, tylko sie gapimy. I udajemy, ze rozumiemy, co mówi. Ma gościu cierpliwość. Później przyszła pani.
Jak to się zawsze myyyśli, mam wrażenie, ze się na mnie gapi. Znaczy to nie wrażenie, tylko stwierdzenie, bo ślepa nie jestem. Ale pewnie tak przelotnie, na całą klasę i akurat on sie na mnie spojrzał, a ja na niego, Zresztą byłam masakrycznie czerwona, więc bym sie nie zdziwiła, jakby się paczył na mnie, jak na idiotke.
On ma wgl taki śmieszny akcent. Na końcu wielu słów mówi -iś, -isz. Zamiast normalnie <merci> to <merciś>. Może on po prostu sepleni, ale raczej nie ;)
Na końcu lekcji odłożyłam słowniki. A co, dobre wrażenie trzeba zrobić. Spojrzałam mu w oczy, on na mnie. Powiedziałam "Au revoir", odwróciłam się, on mi odpowiedział. Nie wiem, wydawało mi się, jakby coś dodał jeszcze na końcu na "m". Ale pewnie mi się tylko zdawało ;)
No i sb poszłam. Musiałam być MEGA czerwona. Ale obciach. No ale nie zapanuję nad tym. Niestety... ;(
Ale na serio on jest cudny. A jeżeli ma lekcje z liceum? Tam są ładniejsze, starsze i wgl dziewczyny, a NAM to sie podoba. Jak on jest od nas 2 razy starszy. Aaale... miłość nie zna wieku, jak to sie mówi.
Nie no, teraz to już przesadzam. W końcu to mój nauczyciel!!!
Db, nie będę sie oszukiwać. Stwierdzam jego CUDOWNOŚĆ niezaprzeczalnie i nieodwołalnie!
Na pewno mu się nie podobam, pewnie żadna z moich koleżanek też nie. Dobrze, że nawet nie mam nadziei.
To do napisania wszystkim.
Pewnie teraz będę ciągle pisać, ze a to sie spojrzał, a to paluszkiem ruszył, a to coś tam. On się tak ślicznie śmieje, tak francusko, delikatnie. Cudnie (to pewnie będzie teraz najczęściej używane słowo).
To może zdjątko klaty innego francuza, którego mam w znajomych na fb, bo był u nas na wymianie. W Listopadzie my jedziemy do nich. Ja na 100 %, bo przyjmowałam. Miłego wpatrywania się :D

"Omniomniom"
Papapapapa :**********

6 komentarzy:

  1. NO to masz teraz motywację ;) a i jeszcze ten wyjazd. A ja uwielbiam francuski, wolę go od angielskiego. usmiałam się serdecznie z tej cudności. ojej macie tylko 6 chłopaków w klasie i 23 dziewczyny to chyba koszmar. pozdrawiam cieplutko.
    będę obserwować bo ciekawie piszesz i masz poczucie humoru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jaką motywacje. On działa jag gaz rozweselający. Widzę go i się od razu uśmiecham :D
      I dzięki za komplementy ;)

      Usuń
  2. ciekawie piszesz , podoba mi się ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwuje :]
    wicywikaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Wszelka wymiana poglądów mile widziana ^^ Jeżeli chcecie - zadawajcie pytania, na każde odpowiem na swoim blogu. Na reklamowanie macie kartę SPAM. Linki do blogów zostawiajcie tam.
Pzdr
Budinum :}