czwartek, 27 września 2012

Dobrze jeeeest ;)

Saluuuut!!! (cześć)
Fajny dziś był dzień. Wzięłam swoją gitarę. Przyszłyśmy z Niką godzinę wcześniej, żeby sb poćwiczyć z myślą, że nikogo nie będzie. A tu połowa trzeciej klasy rozsiana po wszystkich korytarzach i parę osób z naszej. Ale i tak grałyśmy i śpiewałyśmy. Może słyszeli, aaale już trudno.
Na polaku dostałam 5. Zdziwiłam się nawet. Mieliśmy napisać coś o narratorze z Odysei. To napisaaałam. Pani, że filozoficznie do tego podeszłam, ale że to dobrze. I zaczęła się dyskusja na temat tego, czy narrator mógłby być Odysem. Ja, że tak (nie będę tłumaczyć czemu, bo po pierwsze trudno mi to teraz wyjaśnić, po drugie długo to zajmie i po trzecie najważniejsze zanudzicie sie na śmierć), a pare osób, ze nie. I jest po dzwonku, a babka, że takich dwóch i ja dostajemy ocenę. To my, ze spk i sb poszliśmy.
Na francu: oczywiście z Francois. On nas lubi. Znaczy grupę naszą na pewno, czy tą drugą to nie wiem, ale chyba tak. Już jest taki luźny, sam coś śmiesznego powie. Wszyscy się śmieją, z tego połowa nie wie z czego, ale to szczegół. Aż 2 razy mnie zapytał. Jak na niego to dużo. Raz sie mnie pyta, ale nie zczaiłam, że chodzi o mnie, coś tam robie. Podnosze głowe, patrzy na mnie i ja tak "Moi???", on "Oui". To odpowiedziałam. Trochę się pomyliłam, ale nie powiedziałam źle, tylko konstrukcja mogłaby być, jak to on powiedział "ładniejsza". Spk, w końcu po to tu jest, nie?
Na przerwach sb śpiewałyśmy. Nika szła na dod. francuski z jej panią przygotowujący do konkursu przedmiotowego. Też chcę na niego iść. To przyszłam na te dodatkowe. I się okazało, ze on też został. Ssssłodko. Fajnie było, sie troche pogadało, pośmiało :D On nie będzie na dodatkowych co tydzień, ale ja i tak będę chodzić.
Wgl tak mi się chce uczyć franca, że szok. No wiadomo, że też ze względu na niego, ale nie wiem, jakoś tak łatwo mi to przychodzi teraz. Po prostu czuję, ze robie to PO COŚ, a nie żeby dostać 5/6 ze sprawdzianu.
Także jest spoko. Kocham to jego spojrzenie na sobie :**
Więc tak: on już wie, że umiem grać na gitarze, śpiewam tak sb i przed publicznością. Mój cel osiągnięty. A ta piosenka podoba mi się coraz bardziej. Szukam chwytów jakichś piosenek francuskim. Częściej gram na gitarze i lepiej mi idzie.
Co się ze mną dzieje??? Sama z siebie chcę się uczyć, zamiast siadać przy kompie gram na gitarze. Cóż za zmiana. Oczywiście na lepsze. A to wszystko za sprawą jednego, przystojnego francuza... <3

wtorek, 25 września 2012

Kwiatuszki

Cześć!!!
Jednak jutro Nika przyniesie gitarę, bo musimy sb to przećwiczyć. W tym tygodniu mam 2 sprawdziany, więc po lekcjach odpada, a w weekend wyjeżdżam. No a to "Mam Talent" jest we wtorek przyszły na wychowawczej. Już na pewno. A nagrodą dla chłopaków za wykonanie zadań i ogólnie jako prezent będą smoczki!!! Różowy dla zwycięzcy <3 Naszym debilom to będzie pasowało, haha. Aaa... no właśnie. Nika się ZGODZIŁA :D Na ten występ. Chociaż mówi, że pewnie się będzie cykać. Coś się poradzi.
Chciałam też zaśpiewać do gitary (inna dziewczyna mi by grała) na święto Niepodległości. Przy całej szkole!! Sama chce, wstydzić sie czego nie mam. A chociaz będą wiedzieć, kto ja. Mam szanse, bo w tym roku nasza klasa organizuje uroczystość. Ale najprawdopodobniej pojade wtedy na wymiane :/ Chociaż to wstępne słowo dopiero. Pytałam się dyrki, a ona, ze jak już tak chcemy być na święcie (bo ściemniłam, ze niby naszej klasie zależy, żeby być, jak MY organizujemy) to zawsze można przełożyć datę uroczystości na wcześniej np, a na wymiane pojedziemy, tak jak mieliśmy pojechać. Więc spk. Sie zobaczy ;)

To jutro przed francem będziemy sb ćwiczyć. I ogólnie sb pogramy, pośpiewamy, będzie wesoło. A jutro mamy 2 lekcje, więc 2 przerwy. Na tym korytarzu są tylko 2 sale i zawsze tam ma tylko jedna klasa, zazwyczaj podzielona na grupy. Jak my. Ale jutro mamy lekcje razem, bo naszej nie ma pani. Chyba, ze zrobią tak, jak w poniedziałek: lekcja 1 - my z francuzikiem, oni z ich panią, lekcja 2 - my z ich panią, oni z nim. 
U nas w klasie jest taka jedna dziewczyna, która dosłownie ciągleee śpiewa. Ogólnie ładnie śpiewa i fajne piosenki, ale jak już tak na kaażdej przerwie, to w końcu wkurza. Ale ona sie nie obraża, bo wie, ze troszeeeczke przesadza ;)
To życze wam miłego końca dnia i miłego jutra.
A ja mam jutro 4 LEKCJE. TYLKO!!!!
Zaczynam o 8:40, a kończe o 12:20, bo W-F-ów nie mamy.
Świetnie :) I więcej czasu na naukę :/ I ćwiczenie na gitarze, i śpiewanie, i odpoczywanie.
Jeszcze jedno. Moja koleżanka z klasy dostała od taty... SAMSUNG GALAXY S III. Świetny jest!!! Jaki wielki (w sensie powierzchni) i cienki. Czarny akurat ona ma. Omniomniom ^^

A dziś młoja Mamusia ma urodzinki :)
Nawet mini wierszyk napisałam :P I 5 czerwonych różyczek dałam. Prezentu na razie nie mam, bo mama sobie wybrała coś, ale już tego w sklepie nie było.

A to te kwiatki ode mnie dla mamy. Ładne? <3




poniedziałek, 24 września 2012

Bonne idée!!!

Siemka!!!
Co tam dziś było, hmm...  Miałam mini doła, ale to z takiego durnego powodu związanego z francuzikiem, że nawet nie będę o tym pisać. Bo to żałosne.
Ćwiczyłam dziś na gitarze. Ogólnie piosenki i akord F-dur, bo barowe mi za dobrze nie wychodzą. Aaaale mnie palce bolą. No cóż, bez ćwiczeń nic nie osiągnę. I wpadłam na <powiedzmy> genialny pomysł!
Zacznę od tego, że żałuję, że jak przedstawiałam się Francois to nie powiedziałam, ze kocham śpiewać i grać na gitarze. To prawda i lepiej bym wypadła.
No, to z dziewczynami ostatnio zastanawiamy się, co tam zrobić ciekawego na dzień chłopaka. Jedna wymyśliła, że możemy zrobić tak jakby "Mam talent" klasowe. Jury mieszane. Chłopacy dostaną jakieś tam zadania, które będą musieli wykonać, zeby dostać prezent, jakiś upominek. I tak sb pomyślałam, że jak Nika się zgodzi <w co wątpię, ale nie odpuszczę> to wystąpimy. Ona zagra, ja zaśpiewam. Też bym mogła zagrać, ale wole nie, za duży stres.
To wszystko odbywałoby sie we wtorek - na godzinie wychowawczej. A tak sie składa, ze we wtorek nie mamy franca. Więc w poniedziałek przyniosłabym lub Nika by przyniosła gitarę i tak niby po prostu byśmy sb przed francem, na korytarzu grały i śpiewały. Oczywiście z innymi też, jak by chcieli. Francuzik zawsze siedzi w klasie, więc na pewno by słyszał, moze nawet się zainteresował i wyjrzał. A może by się dołączył. Haha, to by było zabawne.
Wiem, że pomysł taki ustawiony i wgl, ale on by o tym nie wiedział. W takim razie niezły, nie? W końcu wrażenie trzeba jakoś zrobić ;)

A co do tej całej sprawy z tym profilem itd. Nie było w szkole tej, która mnie nie lubi tak totalnie, więc był spokój. A chłopacy... Jeden powiedział mi "cześć", oczywiście go olałam. A taki inny jeszcze z ich klasy: "Haha, jakie nogi". Miałam dziś założoną czarną tunikę, cieliste rajstopy i czarne getry. I tak jestem pewna, ze robił sb zwałę i jakoś radości mi ten <komplement> nie sprawił.

To tyle, mało was coś :( Dodawajcie jakieś komentarze. Obojętnie jakie, nawet może być tylko "fajne". Już to mi poprawi humorek :D A te złe opinie możecie sb zachować dla siebie, bo już wgl sie załamie ;)


Oglądacie?? OMG, jakie to nuuudne :/ A jak Różdżka jest ładna, to ja mam przyjaciela Spiderman'a O.o
Pzdr wszystkich :**
Budiinuum <3

niedziela, 23 września 2012

Nika [ciąg dalszy]

Jestem :)
To opowiem o wczoraj.
Po "wspomnieniach" Nika wzięła gitarę. Obie uczymy się grać. Ona częściej ćwiczy, więc umie więcej. Ja wolę śpiewać, z kolei ona przy kimkolwiek nic nie zaśpiewa. W takim razie się dopełniamy. Ona grała, ja śpiewałam. Wyjęła tekst z chwytami piosenki Of Monsters and Man - Little Talks. Akurat na mój głos. Chyba z godzinę grałyśmy i śpiewałyśmy to samo. Ale było świetnie. Ja się trochę nauczyłam to grać, a ona śpiewała/darła się (:P) "HEJ!!!" Haha, nikt tego lepiej nie umie od niej ;) 
Potem poszłyśmy na kompa i Nika pokazała mi te stronke z efektami, co wczoraj wam linka dałam. I strzelałyśmy sb fotki, oczywiście wydurniając sie. Niektóre wyszły wręcz przerażające, inne śmieszne, a na niektóre lepiej było nie patrzeć ;)
Później weszłyśmy na fb i... Nika ZAPROSIŁA NASZEGO FRANCUZIKA DO ZNAJOMYCH!!!!!!!
Na razie jej nie przyjął, jak patrzyłam na jego tablicę, to chyba 2 razy w ciągu roku wchodzi ;)
Pokazała mi też posta, który wstawił jeden gościu, którego zablokowałam o treści: <21.09.2012 19:28 [moje imię i nazwisko] mnie zablokowała>. I paczę - 59 komentarzy. Ok, klikam --> poprzednie komentarze. A tu sie okazało, że razem jest ich z 20, a nie 59. Najciekawszym jakby z nich był kom autora posta <ej, mam świetny pomysł!!>. A następny kom to już był coś w stylu <dobre> itp. I doszłam do wniosku, ze on usunął część komentarzy, w których był opisany ten geniaaalny pomysł <pewnie chodzi o założenie tego konta> i dlatego było napisane 59 komentarzy. Po prostu fb sb to zapamiętał.
Następnie weszłyśmy na mój profil. 1 wiadomość. Wchodzę. Od jednej dziewczyny z tej <szajki>. 
Ze przeprasza itp. w imieniu tych tam wszystkich. I, że nie wiedziała, ze ten spam i skype mnie tak "urazi". Od myślników zaczne.
-Nie chodzi o to, że mnie "uraził", tylko nie lubie, jak ktos robi sb ze mnie zwałe - (ona nie wie, ze ja wiem o tym pomyśle ze zrobieniem tego profilu)
-Ale jeśli Cię nie uraził, to dlaczego byłaś bardzo smutna?
-bo to nie jest fajne, jak ktoś robi sb z cb zwałe
-ni echce się wdawac w te rozmowe, przeprosiliśmy, mam nadzieje że sprawa załątwiona iże więcej razy obędzie się bez tej całej szopki
No tu sie nie obejdzie bez komentarza. SZOPKI???? CZY JA TĄ SZOPKE ZACZEŁAM??? jak to ona nazwała. I nikt ją nie prosił o przeprosiny. I tak wiem, ze nie są szczere. A czemu? Bo wczoraj ona napisała na fb koleżance z klasy (teraz jest po mojej stronie), ze mnie nie lubi. Co za szczerość.
Dalej:
-no ja tej całej szopki nie robilam, zablokowałam ich i koniec
-chodzi mi o przepraszanie, poprostu nie sądziłam że robiemie komuś sapmu może sprawić przykrość i to taką jak Tobie
-nie chodzi o samo spamowanie, tylko o próbowanie zrobienia ze mnie debilki
-dobrze, ok , rozumiem, ja już musze iść, mam nadzieje że jest już spoko z tą sprawą
No. papa i koniec. Jaka ona jest bezczelna. Może jeszcze to wszystko to moja wina? Tyle razy pisałam, mówiłam, ze nie lubie jak spamują. A to dlatego <czego im nie mówiłam>, że na końcu zacznie sie wyśmiewanie ze mnie. Ale do nich nie docierało. Więc zablokowałam tych chłopaków. Dziewczyn nie.
No dobra. Zobacze, jak będzie jutro. Jak już napisałam w jednym komentarzu pod moim postem, będę traktowała ich, jak powietrze. Nie ma. Nic nie widze, nic nie słysze. A jeśli już naprawde bedą mieli wieeeelką potrzebe pokłócenia się <w co raczej wątpie> to mam kilka dziewczyn, które staną za mną. Zreszta, jak coś, to im tylko odpowiem i BYE BYE. Nie bede sie z debilami wdawać w dyskusje. Nigdy nie powiedziałabym na nich "debile", ale teraz to juz musze.
Zostawiam was z tą piosenką, którą grałyśmy/śpiewałyśmy z Niką przez godzine. Tekst prosty, chwyty w miare też. Polecam :)


Miłek szkoły :D <Tak wiem, że to niemożliwe, ale można pomarzyć :P>
PAPA <3

sobota, 22 września 2012

Nika

Siemka!!!
Byłam dziś u Niki w domu. Wiecie co? To jest moja prawdziwa przyjaciółka. Siedziałyśmy u niej ok. 5 godzin i ani razu sie nie nudziłyśmy. Najpierw sb gadałyśmy. Potem ona wyjęłam jakieś rzeczy z dawnych lat. Różne pamiętniki, segregatory z  karteczkami, obrazki. Haha, fajnie się to oglądało.
Dobra, musze już lecieć. Dokończę jutro, papa :)
Zostawiam was z tą świetną stronką
 :***

piątek, 21 września 2012

WAŻNE!!!

 Sieeemka po raz drugi \:'(\
Ostatnie dni były takie świetne, ale oczywiście wszystko się posrało <sorry za to wyrażenie, ale inaczej tego nie można nazwać>.
Jakoś po tej integracyjnej dwóch idiotów z trzeciej zaczęło spamować komentarzami pod moim jednym bestem. Wkurzali mnie, więc usunęłam posta. Teraz znów zaczęli. Jeszcze się dołączyła taka jedna dziewczyna, która często próbuje mnie ośmieszyć bez powodu. To stwierdziłam, że nie będę narażać się na jakieś wyśmiewanie, więc znów usunęłam posta. Zablokowałam też tych dwóch idiotów. Po jakimś czasie napisała do mnie inna dziewczyna z klasy, czy pogadamy na skype. A mi się nie chciało. Wiadomo jaki głos sie ma wieczorem itp., a wgl nie wiem o czym mogłabym z nia gadać. Dlatego napisałam jej, że jak coś to niech pisze na fb. Dostałam "powiadomienie" ze skype, że ona dodała mnie do konwersacji. Pacze, a tam 9 osób z naszego gim. Coś tam pisali "nie obraażaj się" itd. Debile wcześniej pisali "a co jej napisałaś", "a co ona odpisała", jakby nie wiedzieli, ze ja to przeczytam ;) Nie chciałam z nimi gadać, więc się wylogowałam. A tu na czacie pisze do mnie jeszcze inna dziewczyna z klasy, że czy wiem, ze <ten, ten, ten, ta, ta i tamten> chcą utworzyć stronkę o moim imieniu i nazwisku, wstawić moje zdjęcie i napisać do mnie, żebym <jak to oni ujęli> do KOŃCA ŻYCIA zastanawiała się, do kogo piszę. I wgl mi napisała, że spiskują przeciwko mnie. 
Ale najlepsze jest to, że ja im nic nie zrobiłam. NIC KOMPLETNIE. ZERO. Ci chłopacy akurat są głupi, ale dziewczyny?? Nie wiem, może chcą się im przypodobać. Jedna z nich mnie nie lubiła, ale ja do niej nigdy nic strasznego nie powiedziałam. To ona zawsze miała jakiś problem typu "Aleee ty dziwnie jesz" albo inne głupoty. Jak to czytacie, nie brzmi to jakoś specjalnie strasznie, ale nie wiecie nawet jak ja mogłam się poczuć. Straszne. Nie dość, że w podstawówce nie miałam zbyt wielu koleżanek <po prostu nie moje typy, takie dziunie i wgl> to jeszcze w gimnazjum. 
Powiem wam, że przez takie ciągłe nabijanie się, robienie z kogoś idioty/idiotki młodzi ludzie popełniają samobójstwa. Ja to i tak <na razie> pół biedy, chociaż zobaczymy, jak będzie dalej, ale są gorsze rzeczy. Wrzucanie nagich zdjęć itp. I powiedzcie mi, jak te osoby mają chodzić do szkoły??? I narażać się na ciągłe docinki??? Każdy normalny i wrażliwy człowiek nie będzie chciał słuchać takich rzeczy.
Naprawdę nie rozumiem takich ludzi jak moje <byłe> koleżanki i ci idioci, żeby niewinnego, teoretycznie bezbronnego człowieka tak poniżać i się nabijać. Czy oni nie mają uczuć? Zero empatii? Co oni by myśleli, zrobili na moim miejscu? Na szczęście nie jestem taka, żeby w tak idiotyczny sposób postępować lub za coś się odgrywać.
I coś wam powiem. Ci, którzy tak robią, mają po prostu kompleksy. Nie czują się doceniani, lubiani, kochani. Chcą się przypodobać. Inni też próbują wyrażać swoje uczucia w tak okrutny sposób. W końcu do jakich czynów posuwają się zakochani faceci, żeby w końcu zwrócić na siebie uwagę tej "ukochanej".
To nie jest normalne. Zresztą takie publikowanie czyichś zdjęć bez zgody zahacza o paragraf. I inteligentni ludzie, a przynajmniej zdrowi na umyśle powinni mieć tego świadomość.
Oświadczam, że jeśli zobaczę gdzieś moje zdjęcie na fb, czy gdziekolwiek indziej na pewno nie będę płakać w kącie, tylko coś tym zrobię. Bo takie rzeczy trzeba zgłaszać i to nie jest "kablowanie".
Jeżeli wam zdarzy się coś podobnego wspomnijcie moje słowa i nie trzymajcie tego w sobie, bo zamęczycie się, a tamci nie odpuszczą sami z siebie. W końcu nie mogą być bezkarni.
Gratuluję cierpliwości tym, którzy dotrwali do końca :) Uważam, że to bardzo ważny temat i moim obowiązkiem jest ostrzec innych przed takim idiotycznym zachowaniem.
To chyba IVONA zachęciła mnie do poruszania takich ważnych spraw.
Pzdr was wszystkich i życzę miłego weekendu :***
Ja idę jutro do mojej PRAWDZIWEJ koleżanki - Niki. Zaprosiła mnie wczoraj do siebie. Wszystko jej już powiedziałam przez telefon. Płacząc zresztą, ale nieważne.
Jeszcze raz NAJLEPSZEGO <3 <3 <3
"SAD" Maroon 5

"Wydaję mi się, że wcześniej wstawiałam już linka do tej piosenki. Ale ja ją po prostu kocham, a tytuł pasuje do mojego (nie napiszę dzisiejszego, bo wcześniej było super) powiedzmy teraźniejszego nastroju"

Integracyjna

Z dzisiaj:
Nie będę pisać, ohh spojrzał się, nie spojrzał się, bo pewnie wam się to znudzi w końcu. To tak króciutko. Lekcje miała z nim pierwsza grupa. Koleżanka powiedziała, że on ich nie lubi, bo się nudzi. Ale na peeewno nie. Powiedziałyśmy mu "Bonjour", on odpowiedział. No, tak to nic ciekawego.
To może wrócę do wycieczki integracyjnej.
Było na serio fajnie. Chociaż jakoś specjalnie się nie zintegrowaliśmy. Pierwszą atrakcją było przeciąganie liny. Ok. 60 dziewczyn na ok. 25 chłopaków ;) Ja nie brałam udziału, nie chciało mi się. Zwała była, bo chłopacy na 3, 4 puścili linę i część dziewczyn się wywaliła. HAHAHA. 
Drugą atrakcją było ustawianie się w kółeczku alfabetycznie imionami. Woow, suuuper. A potem jeszcze mieliśmy mówić alfabet po francusku. Tia, niezły żart.
Potem byłam na dmuchanej zjeżdżalni ;), trampoliiinie, salta itp., w "budynku ze świeżym sianem" (jak to usłyszałam, to nie mogłam przestać się śmiać) i grałam w siate. Chłopaki z 3-ciej mnie wkurzali. Idioci. Dzieci.
Na końcówce zrobili ognisko. Zjadłam sb kiełbaske, chleb, wypiłam chyba 4 kubeczki soku i butelke wody, tak mi sie pić chciało, bo sie zmęczyłam i ogólnie było straasznie gorąco. W tym czasie przy hamakach powstało kułeczko, śmieliśmy się, że to klub AA albo AE albo AS (anonimowi alkocholicy, anonimowi erotomani, anonimowi seksocholicy). Głupio brzmi, ale tak to wyglądały. Taki jeden gość z trzeciej, który ma fioła kompletnego na punkcie gitary, oczywiście wziął ją ze sb i coś tam grał. I <niestety> śpiewał. Jak śpiewa tak dla zabawy to jeszcze ujdzie, ale najgorsze jest, jak zacznie śpiewać na serio. Masakra! :-/
Debil z gitarą się popisywał i udawał, że jest fajny. Fujjjj...
Zupełnie na koniec mieliśmy zebrać się w grupki wg znaków zodiaków i zapisać cechy tych znaków. My LWY poszliśmy na trampoline. Wyobrażacie sobie, jak fajnie się pisze na trampolinie podczas, jak reszta skacze ;) Wtedy było całkiem spoko.
I KONIEC. Poszliśmy na autobus i... bye bye.

Pozdrawiam was serdecznie i zostawiam z piosenkami ZAZ. Tą pierwszą zaśpiewałyśmy MU na pierwszej lekci, a tą drugą... po prostu lubię :D Jest taka romantyczna. Przeczytajcie tłumaczenie <3

"Je veux"


"Eblouie par la nuit"


Miłego słuchania, czytania i może... śpiewania :D
I najważniejsze
Już PIĄTEEEEEEEK!!!

czwartek, 20 września 2012

Boski francuzik, dzień 2 :***

Część nr 2 <3
Myślałam, że następną lekcję z François będziemy mieli w piątek.
A tu proszę.
Zaczęło się dziwnie, bo poszłam z Niką do toalety ;) Tam jest cicho i wgl. I wiadomo: poprawić włosy, nałożyć błyszczyk itp. Wychodzimy, a tu paczymy: ON IDZIE. Że ja od razu nie zaczęłam piszczeć, to aż dziwne i jestem z siebie dumna. My do niego "Bonjour", on odpowiedział. Jak wyszłam za filar zaczęłam gadać, trochę piszcząc. A uśmiech miałam taaaki wielki, że prawie twarzy nie starczyło. Nagle patrzę, pani idzie. To się na chwilę zamknęłam. A na dole się wypiszczałam, ale i tak mi nie przeszło. Poszłam pod klasę i poinformowałam inną koleżankę, że on jest w szkole i, że go widziałam. Tak się wydarła, że na całej długości korytarza ją było słychać. Nooo i we dwie piszczałyśmy :]
Na ósmej lekcji franc. Pani miała nas pytać. A tu supraise!!! Pewnie się domyślacie. Lekcje z nim, łiii!!! W klasie byliśmy z nim sami, bez babki. Robiliśmy jakieś durne zadania z podręcznika. On się pytał. Nikt się nie zgłaszał. Wszyscy sie gapili. oprócz chłopaków, rzecz jasna. Niech się uczą, co powinni ze sb zrobić w przyszłości. Odpowiedziałam sama z siebie na jedno pytanie. On się tam jeszcze zapytał "czemu?" to odp.
Ciężkie to było. Takie <dla niego na pewno> banalne zadanie. A my nic nie mówimy, tylko sie gapimy. I udajemy, ze rozumiemy, co mówi. Ma gościu cierpliwość. Później przyszła pani.
Jak to się zawsze myyyśli, mam wrażenie, ze się na mnie gapi. Znaczy to nie wrażenie, tylko stwierdzenie, bo ślepa nie jestem. Ale pewnie tak przelotnie, na całą klasę i akurat on sie na mnie spojrzał, a ja na niego, Zresztą byłam masakrycznie czerwona, więc bym sie nie zdziwiła, jakby się paczył na mnie, jak na idiotke.
On ma wgl taki śmieszny akcent. Na końcu wielu słów mówi -iś, -isz. Zamiast normalnie <merci> to <merciś>. Może on po prostu sepleni, ale raczej nie ;)
Na końcu lekcji odłożyłam słowniki. A co, dobre wrażenie trzeba zrobić. Spojrzałam mu w oczy, on na mnie. Powiedziałam "Au revoir", odwróciłam się, on mi odpowiedział. Nie wiem, wydawało mi się, jakby coś dodał jeszcze na końcu na "m". Ale pewnie mi się tylko zdawało ;)
No i sb poszłam. Musiałam być MEGA czerwona. Ale obciach. No ale nie zapanuję nad tym. Niestety... ;(
Ale na serio on jest cudny. A jeżeli ma lekcje z liceum? Tam są ładniejsze, starsze i wgl dziewczyny, a NAM to sie podoba. Jak on jest od nas 2 razy starszy. Aaale... miłość nie zna wieku, jak to sie mówi.
Nie no, teraz to już przesadzam. W końcu to mój nauczyciel!!!
Db, nie będę sie oszukiwać. Stwierdzam jego CUDOWNOŚĆ niezaprzeczalnie i nieodwołalnie!
Na pewno mu się nie podobam, pewnie żadna z moich koleżanek też nie. Dobrze, że nawet nie mam nadziei.
To do napisania wszystkim.
Pewnie teraz będę ciągle pisać, ze a to sie spojrzał, a to paluszkiem ruszył, a to coś tam. On się tak ślicznie śmieje, tak francusko, delikatnie. Cudnie (to pewnie będzie teraz najczęściej używane słowo).
To może zdjątko klaty innego francuza, którego mam w znajomych na fb, bo był u nas na wymianie. W Listopadzie my jedziemy do nich. Ja na 100 %, bo przyjmowałam. Miłego wpatrywania się :D

"Omniomniom"
Papapapapa :**********

środa, 19 września 2012

Boski Francuzik :***

No więc powiadamiam wszystkich, że nastąpiła ZGODA! Przed pierwszą lekcją Nika chciała pogadać to poszłyśmy usiąść na ławce. Jak to ona przedwczoraj "dla zabawy" nie mówiła mi, że mnie lubi. A wczoraj rano powiedziała mi "cześć" i jeszcze coś tam, a ja nie odpowiedziałam. A to dlatego, że po prostu nie słyszałam. Ona sb pomyślała, że się obraziłam, więc sie nie odzywała. Ale już wszystko w porządku :D
A druga rzecz. Dziś mieliśmy franca z FRANCUZEM!!! A jakim przystojnym. Ma takie dołeczki i cudowny uśmiech i piękne, duże, brązowe oczy, Wgl jest śliczny. Oczywiście nie umie po polsku.
Najpierw się przedstawił
-Je m'appelle François.(Mam na imię François.)
Zaczął o sb opowiadać, że lubi frytki i pierogi z ziemniakami (ruskie) i z ketchupem (wtf??? z ketchupem??? pierogi??? ale ok). Że pochodzi z Nantes na zachodzie Francji. Lubi uprawiać sport, chodzić do kina. Studiuje politykę, czy tam studiował. Nie pamiętam, co jeszcze. Wtedy, w klasie nie było pani, więc musieliśmy sb dawać radę sami, ale nawet dużo rozumiałam.
Potem mieliśmy zadawać pytania. Wszyscy myślą i się śmieją jednocześnie, on też się uśmiechał. To ja wyskoczyłam z durnym pytaniem, ale sie chociaż odważyłam.
-Tu as un'animal? (Masz zwierzątko?)
On sie tak uśmiechnął. Podszedł naprzeciwko mnie.
-Oui, j'ai un chat. Et toi? (Tak, mam kota. A ty?)
-Je ne peux pas avoir... (Nie mogę mieć...) - zacięłam się
-...d'animal. (zwierzątka) - dokończył
Na szczęście nie pytał się czemu. A to dlatego nie mogę, bo mama ma uczulenie. Niestety, a kocham zwierzęta.
Później koleżanka się spytała, czemu przyjechał do Polski. A on, że już wcześniej był w Polsce i bardzo tu mu się podoba. Ogólnie kultura itp., no i jedzenie :)
Ja się spytałam, dlaczego akurat w tym mieście mieszka. A on, że ma tu kolegę.
Od pierwszej grupy (ja jestem w drugiej, kolejność wg dziennika) dowiedzieliśmy się, że lubi bigos, ma siostrę i dziś idzie na koncert zespołu Cold Play.
Następnie mieliśmy się przedstawić. Byłam czwarta. Oparł się o moja ławkę i patrzył w oczy. Nie wiedziałam, czy też się na niego patrzeć, czy nie. Ale w końcu stwierdziłam, ze co mi szkodzi i patrzyłam mu prosto w oczy.
 - Je m'appelle <imię>. J'aime jouer ay volley-ball et au basket. J'aime le pizza et le coca. Je deteste apprendre. (Mam na imię <...>. Lubię grać w siatkówke i koszykówkę. Lubię pizze i colę. Nienawidzę się uczyć.)
- Tu aimes apprendre le francais? (Lubisz uczyć się francuskiego?) - stwierdziłam, że nie będę się pozdlizywać i będę szczera.
- Un peu. (Trochę.)
A on się zaśmiał. Ślicznie zresztą. I podszedł do koleżanki obok, zeby się przedstawiła. Inne mówiły po zdaniu, a on szedł dalej, a przy mnie nie. Hahaha, na peeeewno to coś znaczy. Aaaa i jeeszcze. Całkiem na początku lekcji zaśpiewałyśmy z dziewczynami piosenkę "Je veux" Zaz. Ciągle się uśmiechał. Sssssłodko. Nie ma jak odwaga. A co mi tam szkodzi.
On będzie u nas w szkole raz albo dwa razy w tygodniu do KOŃCA ROKU. Tak słyszałam. Super <3
Następna lekcja z nim chyba w piątek. Albo pierwsza grupa z nim będzie miała.
I jeszcze mój sekces: przed chwilą znalazłam go na facebook'u. Chociaż wiedziałam tylko jak się nazywa i gdzie mieszka (ale nie wiedziałam jak sie pisze jego nazwisko i to miasto). Ale udało się i jestem z sb DUMNA <3 Szkoda tylko, ze nie udostępnia zdjęć.
Z koleżanką umówiłyśmy się, że następnym razem któraś z nas spyta się go, czy ma fb. Zakładamy, że odpowie, że tak. Chyba, że nic nie powie. Ale tego nie bierzemy pod uwagę. A potem poprosimy, żeby powiedział nam jak ma na nazwisko. I wtedy to będzie oczywiste, że go poszukamy i... zaprosimy. Mam nadzieję, że przyjmie.
Db, muszę iść się uczyć, m. in. z franca ;) Aż mam motywację do uczenia się, haha. To do napisania.
Jeszcze mam zaległości: wycieczka integracyjna. Napiszcie, czy chcecie wgl o tym poczytać.
GRATULUJĘ wszystkim, którzy przeczytali do końca i serdecznie proszę o pozostawienie komentarza. To zawsze podnosi na duchu.
Pzdr



"To jego profilówka. Niestety nie mogę powiększyć, bo nie jestm w jego znajomych. JESZCZE <3"


wtorek, 18 września 2012

Pomocy!!!

Smutno mi :(
Dziś, no może wczoraj pokłóciłam się z Niką. Znaczy nie "pokłóciłam", tylko tak jakoś wyszło. Byliśmy na tej integracyjnej (opiszę ją potem) Żeby wgl dojść do tej wiochy, gdzie miało się to wszystko odbyć, trzeba było iść dobre parę kilometrów. W drodze powrotnej gadałam sb z Niką i wszystko mnie bolało. Jak doszliśmy, oparłam się o nią. Ona tam się odpychała itp, to wzięłam głowę. I tak (z nudów i zmęczenia :P) spytałam się, czy mnie lubi. A ona NIC. Zero reakcji. Okkk. Potem wsiedliśmy do autobusu i po jakimś czasie znów sie pytam, a ona znowu nic. To ja "nie no, na serio?". Ona nic. Ja już sb tak myśle, "o co jej chodzi". I tak, z uśmiechem na ustach oczywiście" środkowy palec do niej, żeby ją sprowokować, żeby odpowiedziała. Ona nic. Trochę gadałyśmy i wysiadłam.
Wiem, że ciągłe pytanie "Lubisz mnie?" jest wkurzające. Ale tylko wtedy, gdy jest sie pewny, że ten ktoś Cię baardzo lubi albo nienawidzi. Jeśli chodzi o Nikę, to myślałam, że to pierwsze, ale teraz to już sama nie wiem. Po jakimś czasie wysłałam jej sms-a, czy mnie lubi. Myślę sb, że muszę sie dowiedzieć, co naprawdę myśli, a może przez sms-a by coś "wyjawiła". A co ona??? Pewnie już wiecie. NIC!!! Pomyślałam sb, że może się ze mną droczy więc napisałam jej, że to na serio i zaczynam myśleć, że rzeczywiście mnie nie lubi. ONA NIC!!!!!!!!!!!!!!!!! To już przesada. 
Dziś w szkole: db humor, jak zawsze. Ale pierwsza nie powiedziałam jej "cześć". Sorry, taki mam charakter, zresztą ja nic takiego nie zrobiłam. I wiecie co? Przez caaały dzień się do sb nie odezwałyśmy. Nie jestem osobą, która nie umie przeprosić i przyznać się do błędu, chociaż rzeczywiście przychodzi mi to ciężko, ale zrobię to. Ale wtedy, gdy wiem, za co przepraszam, bo teraz nie wiem za co miałabym. Za to, że ona mi nie odpowiada i mnie ignoruje.
Nawet na tego sms-a nie odpisała. A wiem, ze kase ma!
Nie chcę się z nią pokłócić na zawsze, więc napisałam jej na fb w wiadomości, o co jej chodzi. Tylko nie tak dosłownie.
Przypomniałam sb, że wcześniej była troszeeeeczke jakby zazdrosna o to, że gadam z Olą na przerwach no i ogólnie chodzę z nią po szkole. Ale Niki nigdy samej nie zostawiałam.
Mam nadzieję, że jeszcze dziś okaże sie o co poszło.
Zresztą jutro siedzimy obok siebie na artach i mamy wspólne rzeczy, więc trzeba będzie COŚ powiedzieć.


poniedziałek, 17 września 2012

Mustasze cz. 2

Jak obiecałam, zajmę się mustaszami. KOCHAM JE! Bluzki, bluzy, spodnie, buty, skarpety, pierścionki, naszyjniki, kolczyki, torby - nieważne gdzie. No i twarz oczywiście :) Ale wtedy muszą być takie duuże, pozakręcane, hihi. Moja koleżanka ma torbę z różnymi rodzajami wąsów. Świetna jest.
Ok, to parę fotek:

















 "No czy to ubranko nie jest słodkie? *-* Jest ich więcej! Zajrzyjcie na ZAZZLE"
"Ssssssmakowita, kto ma ochotę? Ja nawet w środku nocy!"

To teraz czas na PRAWDZIWE wąsy!!!

"Wyczaiłam gościa na Hydrze - greckiej wyspie. Ja się go pytam, czy mogę sobie z nim zrobić zdjęcie, ale on nie umiał po angielsku. Jakiś gościu mu przetłumaczył i... JEST!"

Po prostu cudowne! :*
Tego posta napisałam wczoraj, ale stwierdziłam, że już dosyć późno, dlatego nastawiłam, aby wyświetlił się teraz.
Wieczorkiem napiszę, jak tam wycieczka integracyjna poszła. Chyba, że zadanie z informatyki mi strasznie dużo czasu zajmie. Mam nadzieję, że nie ;) A jak wam poszło w szkole?
Pozdrowienia dla wszystkich <3
Buuudiiinuuum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ^^
 

niedziela, 16 września 2012

So Sweet Blog Award

Cześć moje drogie czytelniczki i (mooże) czytelnicy!
Jest mi baaaardzo miło, bo zostałam wyróżniona tym oto znaczkiem poniżej SO SWEET BLOG AWARD przez Malinkę.

Każdy, kto zostanie w ten sposób wyróżniony, wstawia linki 5, 10 lub 15 swoich ulubionych blogów. Właściciele wstawiają podobnego posta itd.
Tak więc przede wszystkim chcę wyróżnić http://www.testykosmetyczne.blogspot.com/ i zaprosić moje czytelniczki do odwiedzania tego bloga.
Po drugie chcę zareklamować mój drugi blog http://paznokciekolorowepastelowe.blogspot.com/

Wyróżnieni przeze mnie


Plusik + (wiem, że te blogi już zostały wyróżnione)

Kolejność zupełnie przypadkowa!

Jeszcze raz dziękuję Ci Malinko :*
Pozdrawiam was wszystkich.
BuDiNuM ♥


Mustasze :P

Siemka!!!
Nie jestem teraz na swoim kompie, a wszystkie fotki itp. mam tam.
To teraz tak na krótko. Jak wam mija niedziela? Ja Kościół, lekcje, obiad, tv i komp :) Dziś też będę wypełniać wniosek o to stypendium. Uczyć mi się nie chce, chociaż czeka mnie niecałe 60 słówek i wyrażeń z franca. I jeszcze infa, ale nie mam podręcznika. No po prostu straaszne...
Pewnie zauważyliście, że zmieniłam sb kursor. Jestem w tzw. "blogosferze" coraz dłużej i cały czas się uczę :) Skopiowałam sb scrypty do kilku kursorów, dlatego co jakiś czas będę je zmieniać. Może nawet sama jakiś zrobię. Zobaczę, ile będzie czasu. A wszystko przez szkołę jak zwykle!
Zbieram się do zrobienia nagłówka. Może macie parę pomysłów. Co chcielibyście zobaczyć na moim blogu? Czy obrazki, czy zdjęcia. Coś tam już wymyśliłam, ale może macie lepszy pomysł. Oczywiście nie mam zamiaru nikogo kopiować!!!
Pewnie coś jeszcze dziś napiszę i wkleję, a będzie to miało związek z:

Kocham wzór wąsów na dosłownie WSZYSTKIM. A wy?

sobota, 15 września 2012

Sobota w kinie :)

HEJKA LUDKI :)
Straaasznie się cieszę, bo przybyło mi 3 obserwatorów!!! Dziękuję wam. Cieszę się, że to co robię, komuś się podoba ;)
Dziś mamie nie chciało się robić obiadu, więc poszłyśmy sb do KFC. W końcu raz na jakiś czas można sb pozwolić. Chociaż mój brzuszek przez wakacje miał zaa dużo udogodnień :P
Kupiłam jakieś trampki na W-F, do niczego nie pasują, ale są wygodne. A za jakieś 2-3 miesiące będę miała jakieś adidasy. To tyle przeżyję. Muszę mieć jakieś dobre buty, bo z dziewczynami zbieramy drużynę z naszego gimnazjum i zamierzamy wybrać się na zawody międzyszkolne w siatkówce. Kocham siatkę. Szczególnie lubię serwować. Jak mam lepszy dzień to walę 5 asów pod rząd. Tylko, że gramy między klasami, więc nie ma takiego wysokiego poziomu. Podejrzewam, że jak zobaczymy te dziewczyny na zawodach to się przerazimy. Ale co tam, trzeba próbować. Jak nie teraz to w przyszłym roku, a jeśli nam też nie wyjdzie to w liceum. Nie zamierzam odpuścić, bo kocham siatkę
 Byłam dziś w kinie na "Dwoje do poprawki" z Meryl Streep. Ona jest świetną aktorką. Nie widziałam złego filmu z nią. Film naprawdę fajny i czasem wzruszający. Chociaż raczej dla dorosłych. Nie ze względu na różne sceny (może ze dwie tam były dla ciut starszych, ale są obrócone w żart), ale na ogólny problem i temat filmu. Byłam chyba najmłodsza w całej sali ;)

 "Ja bym wybrała niewidzialność, jestem ciekawa, czy ktoś coś o mnie gada"

 "Wyznaję zasadę: chłopak pierwszy. Akurat co do nich, jestem zbyt nieśmiała"

 "Zdecydowanie prawda"

"A to z innej beczki. Mój obiadek, jak byłam w Grecji - w Atenach. Pita, souvlaki i dodatki. Może nie wygląda, ale dwie osoby się tym najedzą. Mmm... niebo w gębie*-*"
 

piątek, 14 września 2012

BESTY

Jakoś tak mało was dziś siedzi na kompie i wstawia posty. A bym sb poczytała ;)
W poniedziałek jadę (wreszcie) na wycieczkę integracyjną razem z 2-gą i 3-cią gimnazjum. U nas w szkole jest tylko jedna pierwsza, jedna druga i jedna trzecia. Najgorsze jest to, że ta wycieczka jest na jeden dzień, bez nocki, około 5 godzin. Jestem ciekawa, jak nauczyciele to wszystko zorganizują, żebyśmy na serio się poznali, a nie każdy w swojej grupce. Jedziemy do takiej wiochy, gdzie jest jakiś ośrodek, gdzie przyjeżdżają różne szkoły. Do dyspozycji strzelnica, łódki, miejsce na ognisko, boisko do siatkówki i piłki nożnej i wieeele innych. I to wszystko tylko na 5 godzin. Jaka szkoda. Wieczorem najlepiej się gra w siatkę.
Ale cieszę się, że chociaż gdziekolwiek pojedziemy.
Dzisiaj pani oddała spr z franca i... SZÓSTECZKA! łiiii =>
Ciekawa jestem, jak mi minie weekend, ale planów żadnych nie mam :)
To może kilka fajnych bestów:

 "Zdecydowanie się z tym zgadzam"

 "No ja się właśnie pytam!!!"

 "Powoli się kończy ;("

 "Ten facebook jest samolubny :P"

 "Mój sezon zaczął się parę dni temu"

 "Dziś tak miałam na chemii"

 "No a jak ^^"

 "Dziewczyny wiedzą coś o tym"

 "I to mnie przeraża"

 "To po prostu DEBIL (łagodnie mówiąc)"

 "Niech nawet nie próbuje zrozumieć"

Pozdrawiam wszystkich, zapraszam do komentowania i DOBRANOC :D

WEEKEEEEEEND!!!!!!!!!!!!!!!!

A to są moje drugie buciczki (ccc). Są śliczne i słodkie, ale założyłam je dosłownie 2 razy, a już mają przetarcia.










Szkooda, że się przetarły :(
A czy wy wiecie, że teoretycznie jest już